sobota, 30 lipca 2016

Haul, czyli nowości kosmetyczne!


Cześć! Dzisiaj przychodzę z kilkoma nowościami w mojej kosmetyczce oraz z działu pielęgnacji z ostatniego tygodnia, czy dwóch (no, może trochę więcej). Rzeczy nie ma dużo, o niektórych mogę już "conieco" napisać (a raczej o moim pierwszym wrażeniu!)

...CZAS START!


Wszystko podzieliłam na małe pod kategorie. Zaczniemy od makijażu:




1.Cień do powiek Natural Collection Milk Chocolate - najpiekniejszy kolor jaki chyba udało mi się wybrać! Idealnie spisuje się w załamaniu, niestety mam wrażenie, że szybko się zmywa.  £1.99
2. Cień do powiek Natural Collection Sea Shell. £1.99
3. Puder prasowany Natural Collection Neutral, faktycznie nadaje, albo nawet nie nadaje żadnego koloru. Ja pudrów mało kiedy używałam, na lato się zaopatrzyłam, żeby się trochę zmatowić (i może z małą nadzieją, że makijaż będzie się dłużej trzymał). £1.99

Kosmetyki Natural Collection są chyba dostępne tylko w Boots, mogę się mylić, ale wydaje mi się, że to taka marka jak w polskiej Naturze mamy KOBO (genialne bronzery, korektory i pomadki - tylko to narazie przetestowałam) lub w Rossmanie marka Sygergen (która chyba słynie ze swoich pudrów).Każdy z kosmetyków kosztuje niecały £2, więc cena okej, muszę jeszcze dowiedzieć się jak z jakością. Opinie czytam narazie same pozytywne.

4.The Balm - Balm Desert - róż/bronzer - na chwilę obecną jestem z niego baaardzo zadowolona! Jest brązowy, ale ma w sobie trochę rózu (co zobaczycie na zdjęciu niżej). £15.50
5. Soap&Glory Kick Ass Concealer - kolor Light -korektor pod oczy i do twarzy + mini puder. W pudełeczku są dwa korektory (jeden pod oczy, mocno kremowy, drugi do twarzy) + puder transparętny  z gąbeczką. Korektory są świetne! Ta  część pod oczy ma lekką konstystencję, która nie obciąża delikatnej skóy pod oczami, natomiast ten drugi bardzo ładnie wszystko kryje.  £10



Wrzucam zdjęcia, żebyście mogły zobaczyć jak mniej więcej wyglądają kolory :)



1. Pędzel do różu Real Techniques ok £10
2. Pędzel do podkładu (natomiast ja chyba będę chciała sprawidzć jak nada się do konturowania, przy mocniejszym makijażu na imprezę)  ok £10 
***na pędzle są często promocje typu 1 + 2 za pół ceny.




Jak już jesteśmy przy twarzy...


1. LUSH - gunpowder toothy tabs - jak widzicie są to małe tabletki, które bierzecie, rozgrywacie w międzyczasie namaczacie swoją szczoteczkę, a później już normalnie myjecie zęby. Piana jest szaro-czarna, ale jest to pasta wybielająca (i działa)! Juź po kilku myciach zęby są bielsze, ja stosuję cały czas, czasami używając naprzemiennie zwykłej pasty. Myślę, że produkty tej firmy są warte osobnego posta! £6




 1. Loreal Elvive - odżywka do włosów z glinkami, która ma sprawdzić, że włosy nie będą się przetłuszczać u nasady, a końcówki będą nawilżone i nieprzesuszone. £4 
2. LUSH - Maska do włosów - Hair Treatment - po kilku rozjaśnianiach mam tak słabe włosy, że szukałam czegoś co mi pomoże Zobaczymy! £10






1. The Body Shop - Scrub do ciala o zapachu brzoskwini (jak dla mnie to zapach z dzieciństwa! Pachnie jak Danonki, które mogliśmy wkładać do zamrażalki i robić z nich lody!) £15 

...UFFF



Kolejny post będzie z podrózy! Jutro niedziela więc mamy dwa pomysły na dwie pogody (tu nic nie idzie zaplanować!) Jak będzie słoneczko to jedziemy nad morze! Natomiast jak będzie brzydka pogoda to jedziemy na zakupy ubraniowe i dodatkowe z myślą o wakacjach i przygotowaniu się na nie, a z racji tego że jesteśmy w czasie wyprzedaży myślę, że to najlepsza pora na to! (Na pewno będę się starała coś tu naskrobać)


A według Was co warto wyprónować? Macie jakieś swoje ulubione produkty i nowości, które warto wypróbować? :) Chętnie poczytam i wypróbuję! 



środa, 20 lipca 2016

Uwaga! Będzie historia miłosna!


Wiesz co znaczy się zakochać? Kiedy tańczymy bez muzyki na środku Londynu, Zakopanego czy po galerii handlowej, kiedy Ty krzyczysz pod skocznią w Zakopanem, że mnie  kochasz, kiedy zasypiam w Twoich ramionach i jest to najlepsze miejsce w jakim kiedykolwiek byłam, kiedy śmiejemy się z niczego, a ludzie myślą, że jesteśmy pijani, kiedy zachowujemy się jak dzieci, kiedy, jadąc z obcymi, wysiadamy z auta, a Ty łapiesz mnie i mówisz "byłem tak blisko,a nie mogłem Cię pocałować", po czym czule to robisz! Czym jest miłość? Nawet  milczeniem, momentem gdy jestem w Twoich ramionach i nie chcę się ruszyć, gdy o 2 w nocy zamiast spać wychodzimy na balkon na papierosa, gdy Ty robisz śniadania a ja kawy, gdy po prostu jest blisko i jest to największa moja radość.


Zaczęłam dosyć nietypowo, tekstem, który napisałam na blogu prawe rok temu, ale nie bez powodu. Czternastego lipca z moim ukochanym obchodziliśmy rok naszego związku i może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pewne fakty. Jak się poznaliśmy w Polsce D. wrócił do Anglii a ja zostałam. Od kwietnia do lipca spędzaliśmy wieczory na skype, całymi dniami pisząc, podświadomie wiedząc do czego to prowadzi. W lipcu 2015 spotkaliśmy się kolejny raz,we wrześniu przyleciał do mnie, a w październiku 2015 przyleciałam do Niego na stałe, w kwietniu 2016 zamieszkaliśmy sami, w lipcu 2016 obchodzimy nasz pierwszy rok. To taki ogromny skrót tego co było. 
14 lipca wychodząc z biura na przerwie przyszła koleżanka z białymi różami i mówi "To dla Ciebie! Co Ty urodziny masz?!" Patrzałam na Nią z niedowierzaniem i dopiero, gdy otrzeźwiałam i zobaczyłam kartkę doszło do mnie, że miłość mojego życia wysłała mi do pracy bukiet ulubionych róż, rano udając, że nic nie wie!
Rok! Piękny rok! Nasz rok! Jako, że nasze święto było w czwartek to świętowaliśmy dłużej i mam wrażenie, że zachowywaliśmy się jak ta nowo poznana para, która odkrywa siebie, ciągle się śmieje (nie mówię, że tak cały czas nie ma, ale inaczej wygląda życie osób mieszkających razem, a tych które umawiają się tylko na randki).

 

Nie obyłoby się bez mojej ulubionej Lasagne w Bella Italia oraz deseru (to musiał być wyjątkowy wieczór, skoro miałam miejsce jeszcze zjeść ciasto!)


Kolejne dni spędziliśmy na długich romantycznych spacerach poznając przepiękne zakamarki naszego miasta!





Z rożnych stron, o zachodzie słońca oraz w Jego pełni.







....a tak właściwie to chciałam tylko pokazać kilka zdjęć, bez historii miłosnej, a raczej z miejscami, które odkryliśmy!

Do następnego!