piątek, 26 grudnia 2014

2014 is ending...

Dziś trochę inaczej niż zwykle, może też trochę wcześniej niż zawsze... Ten rok był totalnie inny niż poprzednie, dlatego czas na wielkie podsumowanie! (tak, tak, nigdy tego nie lubiłam). Jak widać starzeję się, bądź dorośleję, bo zaczynam inaczej postrzegać wszystko. Od początku:




Początek roku, tak jak w 2013 był dla mnie chorobą, ale myślę, że ten czas wykorzystałam dobrze :)



Wtedy też postanowiłam, że na Dzień Babci i Dziadka przypomnę sobie czasy dzieciństwa do i prezentu dodam rysunek (dziewiętnastoletnie dziecko)



W 2014 była to moja klasa maturalna, więc jak klasa maturalna to i studniówka, hej! Na zabawę nie narzekałam, wytańczyłam się i było super! Kto nie idzie na swoją 100-dniówkę, niech żałuje! Wszystkie nerwy przeżywane przed są tego warte :)


Po studniówce bardziej skupiałam się na przygotowaniach do maturki i egzaminu zawodowego! (Kogo ja oszukuję? :D)


Oczywiście na wf nie zabrakło 'salonu fryzjerskiego' i śpiewania! Tego dnia dokładnie pamiętam śpiewałyśmy KLIK. Żeby tylko tego dnia, piosenka weszła Nam na cały tydzień albo i dłużej do głów!


selfiki na nudnych lekcjach też były! WOK i WOS były morderstwem!



Około marca/kwietnia byliśmy z całym naszym rocznikiem w Częstochowie na Jasnej Górze na spotkaniu dla maturzystów. Atmosfera była naprawdę super :)


Na zajęciach kibicowaliśmy Justynie Kowalczyk...



....a w międzyczasie dużo spacerowałam i łapałam pierwszy podrygi lata z Milenką!




Zakończenie z najlepszymi! I dopiero wtedy zdaliśmy sobie sprawę jak niedużo czasu nam zostało!


 Zaraz po maturze wybrałam się z P. do pracy do Londynu! Bez zwiedzania się nie obyło :)



Madame Tussaud był "pierwszym przystankiem"



Potem wycieczka na stadion Arsenalu, gdzie trochę pomyliliśmy autobusy i wylądowaliśmy pod Tower Bridge :)

 Każdy ma słynne zdjęcie w czerwonej budce mam i ja!


moja codzienna droga do pracy (a właściwie już z pracy)



...i najpyszniejsza tarta! Polecam Patisserie Valerie!














najpiękniejsze Trafalgar Square!





w międzyczasie wybraliśmy się na wycieczkę do Brukseli! Nie sądziłam, że miasto mi się tak spodoba :) Mieliśmy hotel 3 minuty od rynku. Niesamowita architektura, mnóstwo restauracji w ciasnych uliczkach to jest to!



Wycieczka do Belgii i nie przywiezienie ich pralinek byłoby grzechem! Szczególnie polecam "owoce morza" oraz te pralinki w żółtym opakowaniu (pycha!)



Ostatni dzień (noc) w Londynie :)


Co to by były za powroty, gdyby nie kawa w Starbucksie? Choć osobiście wolę ich wszystkie inne smakołyki i napoje kawopodobne (bądź kawy smakowe) niż standardowe Latte czy też Cappuccino!


w Polsce długo nie posiedziałam, tydzień po powrocie poleciałam do Turcji, a dokładniej do Kusadasi. Na zdjęciu można zobaczyć jaka bladziutka przybyłam do tego słonecznego kraju!



...mogłam tak leżeć całymi dniami (z co półgodzinnymi przerwami na basen!)



Miasto jest piękne, pełne życia, spotkać tam można na wakacjach ludzi z każdego kraju! W dzień i w nocy!


A to ostatni dzień, jak trochę mnie opaliło :)


Szkoda, że zdjęcia nie odzwierciedlają widoków jakie tam były :(


I McFlurry, których u nas w Polsce nie ma!



 moje cudowne, codziennie widoki z pokoju na czwartym piętrze! :)






 a potem przyszedł czas na Wrocław!


Blondynka, brunetka i ruda! :)



około 29 września zdecydowaliśmy się na mini świętowanie moich dwudziestych urodzin! Kilka dni wcześniej zdecydowałam się na ostre cięcie jeśli chodzi o moje włosy! SZALONA!


i nasze spontaniczne spotkanie klasowe! Uwielbiam ich! W półtorej godziny zebraliśmy się wszyscy w knajpce! :)


 Patrzcie, patrzcie!


Moja pierwsza impreza w klubie w wieku lat dwudziestu, dzięki mojej super przyjaciółce! :)


Uwielbiam czytać, więc czytałam też trochę! Tutaj akurat książka "Bądź Paryżanką, gdziekolwiek jesteś"

to, że ciągle pije kawę jest już chyba wiadome! Ta była wyjątkowo pyszna! Być może dlatego też, że jechałam do....


...WARSZAWY!


Całkiem niedawno miałam okazję uczestniczyć w warsztatach motywacyjnych Łukasza Jakóbiaka! Jak macie okazję, jedźcie! Warto! Bardzo warto!!


Ulubiona sukienka, gdy nie mam w co się ubrać! :)


Studenckie Andrzejki w Spiżu!


...i prywatne Andrzejki w domu, a potem Onyxie!


Studenckie "okienka"



i super akcja tarnogórskiego Bricka!


Moje pierwsze Nike do ćwiczeń! Zaczęłam już, a mam nadzieję jeszcze w tym roku kupię karnet na siłownię! Trzeba zacząć dbać o siebie! :)


29.09 odnowiłyśmy kontakt z Paulinką i to był jeden z cudowniejszych momentów! Z moją mała Norweżka spędziłyśmy w ostatnim czasie super chwile!


 No i oczywiście z Milenką też!


Mam super przyjaciółki, dzięki czemu nawet najtrudniejsze chwile są łatwiejsze!! :*


Chciałam tylko jeszcze pokazać jakie miałam włosy...


...jak je sama ścięłam na spontanie w nocy przed egzaminem zawodowym...


...i na co głupia się zdecydowałam na spontanie we wrześniu!


i ostatnie zdjęcie, najbardziej aktualne, świąteczne! Moje życie w tym roku uległo ogromnym zmianą, ale nie żałuję niczego, jestem z nich zadowolona. Bardzo cieszę się z każdej decyzji oraz z tego, jak zmieniam myślenie. Mam wrażenie, że trochę dorośleję. Chcę czerpać z życia jak najwięcej, by mieć co wspominać! 



Nigdy nie sądziłam, że dodam tyle zdjęć tu! Tak naprawdę to tylko namiastka tego co było :)

Happy New Year Everyone! :)))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz