sobota, 29 marca 2014

...

Nie jestem zbyt systematyczna w pisaniu tutaj. Matura za miesiąc, ja całymi dniami siedzę przy laptopie przygotowując się tu do matury z polskiego, tu z maty i tak zlatuje mi czas, w sumie to on ucieka... 3-4 kawy dziennie, ba pod rząd to u mnie już codzienność, chcę by już było po wszystkim, jestem zmęczona już. Nie wiem, na ile przygotowaniami, a na ile tym co dzieje się w mojej głowie. Mam totalny mętlik...
Idę potańczyć ZUMBĘ, może trochę się ogarnę :)

sobota, 8 marca 2014

Hard days

Cześć!
Dawno się nie odzywałam, w mojej głowie było tyle zawirowań, że już nie byłam w stanie nic napisać, każde słowo byłoby oznaką marudzenia, smutku, nerwów, czy też innych negatywnych emocji... Więc po co?

Ostatnio cały tydzień spędziłam w Szczecinie i pomimo tego, że wyjazd nie należał do najszczęśliwszych (powód wyjazdu) i wszystko wydarzyło się tak szybko, ten czas był dla mnie bardzo przyjemny... Odpoczęłam, nabrałam sił, których było mi potrzeba, dowiedziałam się komu tak na prawdę na mnie zależy...
Wiecie jak to jest kiedy wszystko zaczyna się na raz walić? Przyjaźń, związek, przy okazji relacje z rodzicami (buczałam na każdego, kto do mnie podszedł)? Myślę, że to było najgorsze... I mimo, że na część sobie zasłużyłam, wydaje mi się, że część była bezpodstawna... Dużo jeszcze rozwiązywania problemów przede mną, jednak czasami mam ochotę olać wszystko i niech się dzieje, co chce...
Jak powinno się postępować kiedy rozum mówi jedno, a serce co innego?


Trzeba czerpać radość z życia i nie poddawać się! :)