niedziela, 20 grudnia 2015

MAC

Wiedziałam, ze jak zdobede mojego 'pierwszego MAC-a', o którym zawsze marzylam, czyli przepiekny Russian Red, który pasuje do kazdego to bede chciala wiecej i wiecej. No i tak sie stalo. Za pieresza prawdziwa wypłatę tutaj znalazlam przepiekne buty, jednak problem z rozmiarem i innymi dziwnymi rzeczami sprawil, ze moje wymarzone szpileczki odeszly 'w sina dal' i takim sposobem poszlam do sklepu i kupilam kolejne opakowanie pomadki! (swoja droga, za zaoszczedzone pieniadze nie wiem czemu nie kupilam wiecej haha). Szukalam odcienia PLUM, ktory gdzies znalazlam sznupiac po internecie, okazalo sie, ze takiego nie ma, ale panie szybko znalazly cos podobnego! Tak jak kiedys nie wyobrazalam sobie by miec pomalowane usta, tak teraz jak sie maluje to tylko kolorami, które sa mocno widoczne. Swoja droga jest to niesamowite jak moze sie zmieniac kobieta za pomoca makijazu, czy tylko zwyklej zmniany pomadki, koloru wlosow lub nawet innego odcienia rozu lub brazera.

Russian Red to przepiękny (chyba za duzo razy w tym poscie napisze kazdy odpowiednik slowa 'piekny' haha) kolor ciemnej czerwieni,czy tez wina. Kojarzy mi sie z latami 20. ale idealnie pasuje na jesien/zime oraz wieczorne letnie/wiosenne wyjscia! Jest niesamowicie trwala, a jedna aplikacja (nawet przy jedzeniu badz piciu) moze wytrzymac cala noc/caly dzien!

Viva Glam  III ma mocno bordowy, a nawet lekko brazowy odcien, równie piekny, ktorego na poczatku sie troche balam. Strach byl tylko chwilowy. Po nałożeniu rowniez sie w nim zakochalam! Jednak tutaj juz z trwałością jest troche gorzej :( szybko sciera sie po srodku ust co nie poprawione daje brzydki efekt.

Jednak nie zamierzam szybko z nimi konczyc, wyprobuje wiecej!







1 komentarz: