Szukałam pięknego czerwonego (bordowego) odcienia, który pokazałby kobiecość i pasował do mojej złotej sukienki i krawatu mojego mężczyzny. Znalazłam piękny odcień (575 Red Handed) pomalowałam i zrobiłam WOW. Kolor piękny, lakier błyszczał, szybko wyschnął. Pomyślałam "będzie szał".
No to się myliłam...
Tego samego dnia pojechałam na basen i po 10 minutach w wodzie zauważyłam, że nie mam lakieru na jednym paznokciu! Tak zszedł mi cały tak jakbym zapomniała w ogóle pomalować! Pływałam dalej a do domu wróciłam praktycznie bez lakieru. Pomyślałam, że może woda z chlorem tak działa, następnego dnia pomalowałam jeszcze raz. Lakier przetrwał aż jedną noc. Nie moczyłam w wodzie, nie robiłam nic co mogłoby pomóc w "zejściu", nawet płatami.
Dodatkowo zauważyłam, że sprawił, że moje paznokcie stały się słabsze i zaczęły się łamać (nawet, gdy sprawił już, że więcej paznokcia nie da się złamać to zaszokował mnie, bo jeszcze się dało)
Cena 40zł/8funtów za taką jakoś wydaje się być kpiną. Strata pieniędzy, a jedyne co mogę z Nim zrobić to chyba tylko wyrzucić do kosza.
Moim zdaniem nie zasługuje nawet na najniższą z ocen. Mam jeszcze odżywkę i aż boję się jej użyć.