wtorek, 24 listopada 2015

Sally Hansen 575 Red Handed


Szukałam pięknego czerwonego (bordowego) odcienia, który pokazałby kobiecość i pasował do mojej złotej sukienki i krawatu mojego mężczyzny. Znalazłam piękny odcień (575 Red Handed) pomalowałam i zrobiłam WOW. Kolor piękny, lakier błyszczał, szybko wyschnął. Pomyślałam "będzie szał". 
No to się myliłam... 
Tego samego dnia pojechałam na basen i po 10 minutach w wodzie zauważyłam, że nie mam lakieru na jednym paznokciu! Tak zszedł mi cały tak jakbym zapomniała w ogóle pomalować! Pływałam dalej a do domu wróciłam praktycznie bez lakieru. Pomyślałam, że może woda z chlorem tak działa, następnego dnia pomalowałam jeszcze raz. Lakier przetrwał aż jedną noc. Nie moczyłam w wodzie, nie robiłam nic co mogłoby pomóc w "zejściu", nawet płatami. 

Dodatkowo zauważyłam, że sprawił, że moje paznokcie stały się słabsze i zaczęły się łamać (nawet, gdy sprawił już, że więcej paznokcia nie da się złamać to zaszokował mnie, bo jeszcze się dało)




Cena 40zł/8funtów za taką jakoś wydaje się być kpiną. Strata pieniędzy, a jedyne co mogę z Nim zrobić to chyba tylko wyrzucić do kosza.

Moim zdaniem nie zasługuje nawet na najniższą z ocen. Mam jeszcze odżywkę i aż boję się jej użyć.

środa, 18 listopada 2015

Fit Fit Fit.

Może daleko mi do bycia fit, i może daleko mi do tego by opowiadać co się powinno, a co nie, ale czuję się genialnie, gdy idę na siłownie (nieregularnie, ale teraz przynajmniej wiem do czego służy jakie urządzenie) i gdy za każdym razem czuję, że mój organizm może z siebie więcej dać, że ja mogę z siebie więcej dać, że zamiast umierania po 10 minutach na cross trainer, potrafię wytrzymać 15 i wtedy zaczynam czuć zmęczenie, że potrafię przezwyciężyć siebie i zrobić kolejne ileś tam minut więcej, że zamiast zrobić 20 brzuszków skośnych potrafię zrobić 40. I choć są to małe zmiany, wiem, że to prowadzi do czegoś dobrego.

Moje ćwiczenia nie są regularne. Jak przychodzę z pracy i wiem, że muszę rano wstać, by wstać kolejne kilka godzin na nogach to nie mam siły, więc nie idę, ale jak mam wolne to nagle mam w sobie energię, by zebrać swoje poślady i coś z nimi zrobić!

Wiecie co mi daje tyle siły? Jakieś tam marne moje małe sukcesy w kolejnych wysiłkach też, ale niesamowite jest jak idę z D. i każdy sobie stawia wyzwania! Jak chcę (próbuję być równo z Nim, by pokazać, że dam radę, że nie jestem zwyczajny cienias!) I jak widzę te wszystkie dziewczyny, które mają niesamowite figury i wykonują ćwiczenia... Patrzę i myślę sobie, że ja kiedyś też będę podnosiła ciężary trzymając je na linii bioder i że kiedyś będę miała figurę jak Kendall Jenner dla udowodnienia, że umiem, dla wszystkich, dla Niego i przede wszystkim dla siebie. Żeby pokazać, że osoba z cukrzycą wcale nie musi ważyć 100 kg tak jak to jest powszechnie uważanie.
I żeby znowu mieścić się w rozmiar 36.

Powinniśmy się edukować na ten temat. Praca i obserwacja dały mi pogląd jak dzieci są odżywiane przez rodziców i to takie podstawy sprawiają jak odżywiamy się później. Kiedy rodzic przychodzi po chleb, a kupuje cały koszyk słodyczy dla dziecka i zapomina w końcu o tym co miał kupić, a dziecko już wygląda jak te małe grubiutkie chińczyki z demotywatorów, które wpieprzają MC Donald (pewnie kojarzycie o co mi chodzi) to już jest coś nie tak. Nie dajmy się zwariować.

Uciekam na zieloną herbatkę! (PS. w diecie dobra jest też czerwona :))

niedziela, 8 listopada 2015

Estee Lauder Double Wear

O tym podkładzie nasłuchałam się już dużo i dawno chciałam się w niego zaopatrzyć. W końcu wracając z rozmowy kwalifikacyjnej podeszłam do stoiska "pooglądać", zaczepiła mnie pani, ja od razu wiedziałam co chcę!


Miła pani opowiedziała mi jak działa (oczywiście to wszystko już wiedziałam z yt czy z blogów dziewczyn, które go używają!) 
Sprawdziła urządzeniem jaki kolo pasuje do mnie i sama podpowiedziała jaki by wybrała, pokazała mi jak dane kolory  wyglądają na mojej skórze i dała próbkę do domu (mój kolor to 1n2 ecru). Estee Lauder to podkład, który możemy nakładać warstwowo, tzn. jeżeli nie wystarczy nam jedna, możemy nałożyć na całą twarz kolejną lub punktowo na niedoskonałości. Podkład utrzymuje się do 15 godzin. Tak jak zapowiada producent, nie zmienia koloru, nie robi smug na twarzy, równomiernie schodzi, wygląda przede wszystkim naturalnie! Moim zdaniem jest wart swojej ceny!


Ja jestem zachwycona! A Wy jakie macie zdanie?

poniedziałek, 2 listopada 2015

Po prawie miesiącu na obczyźnie.

Zostawiając wszystko za sobą i zaczynając nowe życie za granicą myślałam, że będzie łatwo, no może nie łatwo, ale łatwiej. Pracowałam już w Anglii i myślałam, że to pomoże mi tu teraz. Nie było tak. Po 3 tygodniach znalazłam pracę i dopiero wtedy coś zaczęło się dziać.Całe szczęście, że nie jestem tu sama i będę to powtarzać mam najcudowniejszego chłopaka, nawet nie mogłam sobie lepszego wymarzyć!

Z pracą w UK jest tak, że jak nie ma się tej "pierwszej" i nie ma się referencji to jest trudno. Nie ukrywajmy, zawsze jak coś zaczynamy to jest trudniej, ale przecież w życiu nie chodzi o to by było łatwo. Na razie żyję sobie spokojnie, czasami coś zwiedzając, poznając nowe miejsca i nowe rzeczy! Pierwszy raz zagrałam w bilarda (choć to może śmieszne!), pierwszy raz odwiedziłam aż tak piękne miejsca i pomimo braku (wcześniej pracy) czułam się jak w bajce! Niech to trwa nigdy się nie kończy, bo jak mamy miłość to mamy 3/4 sukcesu. To ta ODPOWIEDNIA druga osoba nas "prowadzi", wspiera, a my w zamian musimy dawać równie dużo jak dostajemy, albo nawet i więcej!








Jestem wdzięczna za wszystko co dzieje się w moim życiu, za moją miłość, za przyjaciół (których tak na prawdę poznajemy albo w biedzie, albo jak wyjedziemy), rodzinie, wszystkim, którzy mnie wspierają. Udowadniam, że o związki na odległość trzeba walczyć, że prawdziwi przyjaciele zostają, że rodzina jest najważniejsza i o to, że przede wszystkim to jest nasze życie i to my żyjemy, my decydujemy za to jak żyjemy, więc korzystajmy z każdego dnia jaki mamy!